Łąkowe koncerty w Ruchence

Jedno z naszych ulubionych miejsc na Ziemi. Po najpiękniejszym ślubie, w jakim mieliśmy przyjemność uczestniczyć, przez kolejne dwa lata szukaliśmy wymówki żeby wrócić do Folwarku Ruchenka. I od razu poczuliśmy się tak, jakbyśmy nigdy stamtąd nie wyjechali.

Lena i Marcin, właściciele Ruchenki, to takie ciche superstars naszej branży. Okazuje się, że za jedną z najmodniejszych miejscówek weselnych w Polsce nie stoi wielki biznes i inwestorzy, tylko młode małżeństwo. Tu wszystko ma swoją historię. Ile ciężkiej pracy trzeba było włożyć w ten sukces – wiedzą tylko oni.

Ale kolejne marzenia czekają w kolejce do realizacji. Kiedy pierwsza fala pandemii nieco odpuściła, Lena i Marcin ruszyli z kolejnym projektem: łąkowymi koncertami. Pomysł tak szalony, że tylko oni mogli się za niego wziąć. Kameralne występy przy zachodzącym słońcu, na tle pola kukurydzy. Publiczność na leżakach, kocach, kanapach. Prosecco, ognisko i taka energia, że mało serce nie wyskoczy z piersi. Tego na żadnym fetiwalu nie doświadczysz.

Mieliśmy okazję pojechać na występ Sorry Boys i Baranovskiego, później zagrała też Ania Rusowicz. Fantastyczne zdjęcia Łukasza Zyśka możecie zobaczyć na blogu Ruchenki: Sorry Boys, Baranovski.

Dobrze radzimy – w nowym sezonie pilnujcie biletów, bo na pierwszy koncert wyprzedały się w ciągu kilku minut!